wtorek, 7 lipca 2009
Papawer czyli po prostu mak :)
Polubiłam maki...
... przypadek powiecie???
Nie, bo te kwiatuszki,
są bardzo kobiece.
Chociaz inne damy
ich nie docniają,
skromnością , prostotą
inne wymiatają!!!
Co z tego, że kruche,
że zerwane więdną.
Mają coś, co leczy
chorobę niejedną...
To kwiat pełen serca
opiekun troskliwy,
gdy trzeba pomoże
i doda Ci siły.
I choćby miał zrzucić
szkarłatną sukienkę...
... nadal będzie piękny
swej prostoty wdziękiem.
Gdy tylko z makówką,
na zwykłej łodydze,
da Ci co najlepsze...
...w nim potęgę widzę ;)
Ma jeszcze coś w sobie:
zapach daje przecie...
Wszak OPIUM perfumą
modną w całym świecie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz