zaimpregnowane przed deszczem dobrych rad
dziurawe kieszenie na troskę bliskich
postawiony kołnierz oporu
urwane guziki porozumienia
zwisające nitki zerwanych więzi
zbyt krótkie rękawy poczucia bezpieczeństwa
podszewka pełna lęku
pod nim tylko skóra i kości rozsypanego ego
i ciągły krzyk
jestem za gruba
aż po grób
piątek, 8 stycznia 2010
Epitafium dla Aleksandra

SKRZYDLATE SERDUSZKO<'>
Piosenka, napisana, po śmierci maleńkiej istotki, której nie było dane żyć... Chłopczyk zmarł kilka godzin po urodzeniu.
1. Istotko mała...
któraś powstała
z miłości dwojga i BOGA...
Mały okruszku
u mamy w brzuszku
byłeś bezpieczny lecz wroga
losu złośliwość
zabrała miłość
maleńką z tego świata.
Zamiast radości
dziś w sercu gości
żal, smutek, rozpacz i strata.
Ref.
Ale Ty żyjesz i mocno bije Twoje serduszko skrzydlate!!!
Słońca promieniem spływasz na ziemię , by tulić Mamę i Tatę.
2. Pytam Cię BOŻE
lecz nie w pokorze:
"Czemu zabrałeś, co dałeś?
Co zawiniło,
co Ci zrobiło
niewinne to dziecię małe?”
Wiem, Ty mi powiesz,
że wiesz co robisz,
że takie Twe plany były.
Więc już nie pytam
wiary się chwytam.
Daj łaskę i daj dużo siły.
Ref.
Przecież Ty żyjesz i mocno bije Twoje skrzydlate serduszko!!!
Tęczy barwami oplatasz snami mamy i taty łóżko.
3. Co z marzeniami
tkanych nocami
ze srebrnych nici księżyca???
Pletliśmy sobie
baśnie o Tobie…
A teraz… liliowa cisza.
Rytm kołysanki,
szept utulanki
niech przetnie ziemskości kres.
Nasz Ty okruszku
zaśnij w wianuszku
ze świeżo ściętych łez .
Ref.
Wiemy, że żyjesz i mocno bije skrzydlate serduszko Twoje!!!
Wiatru muśnięciem, jak cud zaklęciem jesteś tam, gdzie my oboje.
pragnę...
zaszeleściły
gdzieś na serca dnie
wspomnienia
rozpaliły
drzemiące uczucia
drażnią
splot słoneczny
głębokim wdechem
tęsknoty
uniesiona przepona
wyjęta z kontekstu
rzeczywistości
zadaje bolesne ciosy
pożądania
pragnę
gdzieś na serca dnie
wspomnienia
rozpaliły
drzemiące uczucia
drażnią
splot słoneczny
głębokim wdechem
tęsknoty
uniesiona przepona
wyjęta z kontekstu
rzeczywistości
zadaje bolesne ciosy
pożądania
pragnę
Lilia wodna
nocą zmysłów
kielich
zamknięty w tęsknocie
oczekuje świtu
muskany
delikatnym promieniem
pożądania
budzi się
powoli rozwijając
mięsiste płatki
w kolorze wstydliwej purpury
otulony bielizną z mgły
jeszcze ukryty
rozkwita coraz bardziej
kusząc cię
silnym zapachem podniecenia
słońce pieszczot
pochłania mgłę poranka
oślepia wstyd
ukazując w pełnym blasku
uwodzicielski kwiat
dotknij nagich płatków
rozchyl je
i
wejdź w zapach
poczuj liliową woń ekstazy
trwaj
w zenicie uniesienia
trwaj zespolony
aż do zachodu
nim nadejdzie kolejna noc tęsknoty
kielich
zamknięty w tęsknocie
oczekuje świtu
muskany
delikatnym promieniem
pożądania
budzi się
powoli rozwijając
mięsiste płatki
w kolorze wstydliwej purpury
otulony bielizną z mgły
jeszcze ukryty
rozkwita coraz bardziej
kusząc cię
silnym zapachem podniecenia
słońce pieszczot
pochłania mgłę poranka
oślepia wstyd
ukazując w pełnym blasku
uwodzicielski kwiat
dotknij nagich płatków
rozchyl je
i
wejdź w zapach
poczuj liliową woń ekstazy
trwaj
w zenicie uniesienia
trwaj zespolony
aż do zachodu
nim nadejdzie kolejna noc tęsknoty
Subskrybuj:
Posty (Atom)